Na Wydział Malarstwa wybierają się zazwyczaj osoby, które nie wyobrażają sobie życia bez swojej pasji. Chcą zajmować się sztuką, czują, że to właśnie jest ich droga i takim językiem chcą komunikować się ze światem. Obawy, że „po malarstwie nie ma życia” w przypadku połączenia talentu i pracowitości są bezzasadne, pod warunkiem, że okres studiów wykorzysta się z zaangażowaniem i poważnie podejdzie do wszystkich możliwości, które on oferuje. Proces rekrutacji na poszczególnych uczelniach bywa różny, więc jeśli rozważa się aplikowanie do innych miast niż Warszawa, trzeba dokładnie zapoznać się z regulaminami zamieszczanymi na stronach internetowych szkół. Aby zostać Studentem Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, należy pozytywnie przejść trzy etapy egzaminu, który ma na celu zweryfikowanie umiejętności i predyspozycji kandydata. Po pierwsze: teczka. Ma ona chyba najbardziej „klasyczne” wymagania spośród wszystkich wydziałów. Zawiera maksymalnie 25 prac malarskich i rysunkowych, nie większych niż 100 × 70 cm. To, co powinno się w niej znaleźć, odpowiada w dużym stopniu późniejszemu egzaminowi praktycznemu. Jej bazą są prace tworzone z natury – rysunek postaci oraz malarskie martwe natury. Mile widziane są dodatkowo plansze ze szkicami i małymi formami plastycznymi, a także inne tematy, które pokazałyby ogólne zainteresowania zdającego – portret, pejzaż, rysunek geometryczny itp. Wydział Malarstwa oferuje jedynie 30 miejsc na I roku, dlatego ważne jest, aby w procesie przygotowania teczki nie zatracić malarskiej swobody i indywidualnego rysunkowego gestu, by Komisja oprócz solidnego warsztatu plastycznego, zobaczyła w nas kogoś interesującego. Szykując portfolio, nie warto „odliczać” rysunków i obrazów. Nie chodzi o pokazanie 25 prac, ale 25 najlepszych prac. Warto więc podejść do tego zagadnienia wykorzystując bardzo sumiennie posiadany przez nas czas. Po drugie: egzamin praktyczny. Weryfikuje on umiejętności kandydata podczas trzech zadań plastycznych: rysunku modela z natury na arkuszu o formacie 100 × 70 cm, malarskiej martwej natury oraz kompozycji z wyobraźni. Najwięcej wątpliwości i pytań budzi to ostatnie. Zazwyczaj jest to bardzo otwarte hasło, po którego podaniu kandydat ma za zadanie stworzyć malarską kompozycję w ciągu ograniczonej ilości czasu. Cała trudność, ale i ciekawe wyzwanie polega na tym, że odpowiadając na to pojęcie, można właściwie „namalować wszystko”. Zarówno w sposób realistyczny, jak i abstrakcyjny. Żeby nie dać się paraliżującej panice na samym egzaminie, polecamy naszym kursantom wziąć udział w zajęciach, gdzie wspólnie ćwiczymy, w jaki sposób „ugryźć” taki temat. Po trzecie: autoprezentacja. Nazwa o tyle mylna, że przygotowania od nas żadnej prezentacji nikt nie wymaga. Kandydat spotyka się natomiast z Komisją i odpowiada na jej pytania. Jest to rozmowa dość swobodna w formie i właściwie nie wiadomo, co w naszym biogramie przykuje uwagę Komisji. Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości, żeby się do tego przygotować! Trzeba chodzić na wystawy, pouczyć się trochę historii sztuki, poczytać, pooglądać. Autoprezentacja ma pokazać Komisji przede wszystkim, że kandydat jest osobą zainteresowaną sztuką, ciekawą świata w ogóle. Taką, z którą jest o czym porozmawiać i która przede wszystkim ma pasję. A to w malarstwie przecież jest najważniejsze.